Mój syn rzadko bawi się swoimi zabawkami, gdyż dookoła czai się mnóstwo lepszych "zabawek" chociażby pokrywki od garnków, nakrętki od butelek, makarony czy inne sypkie dobrodziejstwa, które można wylać, poobracać, poprzekładać, pochować oraz poprostu zanurzyć w nich swoje małe, zwinne palce. Właśnie pomyślałam sobie, że za parę lat być może nie będę pamiętała co najbardziej ciekawiło i zjamowało całą uwagę Wojtka - to LO ma mi o tym przypominać.
Lift tej pracy.
a teraz na osłodę :) jesień też potrafi być fajna. Można wtulić się w fotel z ulubioną książką i gorącą herbatą napawając oczy jesiennymi widokami :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz