To już druga część z kawałka życiorysu
Mimi i Sebastiana. Tym razem zabierają nas na wakacje gdzie wieje ciepłym, słonym wiatrem od morza i jakoś tak cieplej i nastrojowo w przeddzień grudnia się robi.
Kto trzymał w rękach i czytał ten wie o czym mówię :) a właściwie piszę :)
Ja też chcę tą książkę :-(( I nigdzie jej nie ma buuuu. U ZOe sklep zamknięty, MImi blog nie działa. I mam taką samą butelkę na mleko;-) Pozdrawiam!!!Asia
OdpowiedzUsuńśliczna ta buteleczka i książka od Mimi...
OdpowiedzUsuń