Ostatnia prosta przed Świętami, zaczyna się wielka pardubicka z gotowaniem, pichceniem, przygotowywaniem strawy czy jak tam jeszcze to można nazwać. No roboty co niemiara. Dobrze, że prezenty już zakupione i spakowane.
Nie lubię w ostatnim momencie szukać, biegać ani martwić się, że wszystkie godne uwagi podarki już dawno zniknęły ze sklepowych półek. A poza tym, wsześniejsze zakupy wiążą się z tym, że nie trzeba na łapu-capu, chybcikiem i ukradkiem pakować a można się tej czynności oddać z pasją w stosownym, dogodnym momencie :)
A w tle wszystkie możliwe świąteczne piosenki z dzwoneczkami w tle ...
I ciepła herbata ...
Ot i cała filozofia, a jak miło :)
Dear Karolina,
OdpowiedzUsuńmerry XMAS and a happy New Year.
Big hugs
Amalie