No i wpadło w moje ręce zdjęcie z sesji ślubnej, a wraz z nim papier z kolekcji meadow sorbet i już wiedziałam, że wszystko obędzie się w fiolecie i różu. Czasem tak jest, że wystarczy popatrzeć na jakieś zdjęcie i już się samo w głowie układa. Innym znowu razem można ślęczeć godzinami nad skrapem i nic ...
LO stylizowane na prace Mainy oczywiście. Chyba się już od niej nie odczepię :)
Zdjęcie trochę krzywe, ale musiałam je w ręce trzymać i w oknie, inaczej fioletowy nie chciał być fioletowym. Nie wiem dlaczego tak się dzieje, ale zawsze najtrudniej jest uchwycić na zdjęciu fioletową barwę.
Tak mi się te Twoje scrapy podobają, że chyba będziemy musiały się kiedyś umówić na wspólne liftowanie. ;)
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy :) umówimy się :)
OdpowiedzUsuń